Często wmawia nam się, że jak nie zaczniesz tańczyć jako dziecko, to właściwie później nie ma sensu próbować. Ile w tym jest prawdy? W zasadzie niewiele. Owszem, dzieciom jest w pewnym sensie łatwiej, bo ich ciała dopiero się kształtują, wypracowują swoje wzorce ruchowe. To nie znaczy, że mając 16, 20 czy 30 lat, nie możesz zacząć uczyć się tańca. Większość zajęć w Jazzymotion studio przeznaczona jest właśnie dla dorosłych, którzy nigdy wcześniej nie tańczyli. Dlatego w tym artykule postaram się krok po kroku wytłumaczyć, jak zacząć tańczyć i w jaki sposób robić jak najszybsze postępy.
Co i dlaczego chcesz tańczyć?
Najpierw musisz się zastanowić, jaki styl taneczny ci odpowiada. Czy jesteś osobą o bardzo dynamicznej naturze, czy raczej spokojną? Tańcem chcesz bawić, czy wzruszać? Czy trening ma cię odstresować, uspokoić, naładować energią, a może pomóc w budowaniu sylwetki. Elegancki walc lub liryczny taniec współczesny mają zupełnie inną dynamikę, niż hip hop czy samba.
Treningi niektórych stylów pozwalają na dość szybkie przyswojenie dużej ilości elementów niezbędnych do tańca. Takim tańcem będzie na przykład salsa. Już na pierwszej lekcji poznajesz podstawowe kroki, i w zasadzie możesz tańczyć. To nie znaczy, że salsa jest łatwa. Wraz z treningami będziesz się uczyć nowych kroków, szybszych, trudniejszych, będziesz poprawiać ekspresję. W innych stylach może być trudniej. W jazzie nie ma kroku podstawowego. Jest natomiast dużo technicznych elementów, które wymagają mocnych mięśni, rozciągnięcia i poznania techniki. Tu pierwsze lekcje będą trudniejsze. Rozgrzewka jest długa i zawiera w sobie trening siłowy i stretching. Będziesz poznawać i szlifować wiele elementów, które później pojawią się w choreografii, ale ich opanowanie zajmie więcej czasu. Tutaj warto zaznaczyć, że te bardziej techniczne style będą wymagały większego zaangażowania z twojej strony. Weź to wszystko pod uwagę wybierając styl, z którym chcesz zacząć swoją przygodę.
Do tego warto sprawdzić, jakie szkoły tańca masz w okolicy, i czy oferują one styl, który cię zainteresował. Może się zdarzyć, że na zajęcia z twojej wymarzonej techniki będziesz musiał jechać na drugi koniec miasta. Nie jest to przeszkoda, o ile jesteś w stanie poświęcić więcej czasu i środków na dojazdy.
Pierwsze zajęcia
Zacząć tańczyć możesz w każdym wieku. Ale wybierając się na pierwsze zajęcia, warto przyjść z odpowiednim nastawieniem. Te pierwsze zajęcia zwykle są dość dziwnym doświadczeniem. Wszystko jest nowie i przez dużą część czasu nie do końca wiesz, czego się spodziewać. Ekstrawertykom jest zdecydowanie łatwiej, bo nawiązywanie kontaktów, odwaga i łatwość wyrażania siebie są w ich naturze. To nie oznacza, że introwertyk nie może tańczyć. Wręcz przeciwnie. Tańczący introwertycy często dużo łatwiej wczuwają się w klimat tańca i przekazują emocje za pomocą ruchów. Jedynym ich problemem jest przełamanie się na samym początku i otwarcie na nowe doświadczenia.
Przychodząc na pierwsze zajęcia należy założyć kilka rzeczy, które ułatwią i uprzyjemnią te zajęcia.
Po pierwsze…
Idziesz na zajęcia dla początkujących, więc z założenia nie powinno ci wychodzić od razu. Tak wiem, czasem to frustrujące. Zwłaszcza jeśli w grupie jest ta jedna osoba, która powinna być poziom wyżej, ale przychodzi no słabszej grupy i stawia poprzeczkę mega wysoko. To samo dzieje się w sytuacji, gdy dołączasz do grupy, która tańczy razem już kilka miesięcy. Wszyscy znają już rozgrzewkę i większość kroków, więc przygotuj się na to, że będziesz nadrabiać zaległości. Idziesz na zajęcia żeby się uczyć. Nie wszystko od razu będzie ci wychodzić i to jest w porządku. Słuchaj wskazówek instruktora i nie porównuj się z innymi. Skup się na sobie i swoich postępach.
Po drugie…
Miej otwartą głowę. Wiele rzeczy może wydawać ci się dziwne lub śmieszne. Niektóre rzeczy w twoim wykonaniu nie będą wyglądać od razu tak dobrze jak u innych. I to jest w porządku! Nie chowaj się w kącie, tylko próbuj nowych rzeczy. Nie musisz stań w pierwszej linii, ale też nie podpieraj ściany na końcu sali. Znajdź swoje miejsce i próbuj wszystkiego tyle razy, ile zdołasz. Tylko dzięki temu szybko zobaczysz efekty.
Po trzecie…
Instruktor jest dla ciebie. Nie bój się zadawać pytań. Poproś o wskazówki, jeśli nie jesteś pewny, czy dobrze wykonujesz ćwiczenie. To pokarze, że angażujesz się w zajęcia i faktycznie chcesz się czegoś nauczyć. Po czwarte, nie bój się krytyki. Czasem instruktor będzie cię poprawiał, dawał dużo wskazówek. Jeżeli masz wrażenie, że dostajesz ich więcej niż inni, to nie powód do smutku. Z punktu widzenia instruktora, najwięcej wskazówek dostają osoby z potencjałem. Nigdy nie daję więcej wskazówek, niż dany tancerz może “udźwignąć”. Jeżeli widzę problemy z podstawami, dam jedną małą wskazówkę. Jeśli widzę, że masz już podstawy, ale robisz kilka małych błędów, które powstrzymują cię przed pójściem krok dalej, będę ci mówić o nich wszystkich, bo wiem, że sobie poradzisz. Nie wytykam ci błędów, żeby zrobić ci przykrość, tylko żebyś był coraz lepszy. Jestem po to, by pomagać!
Po czwarte…
Nikt na ciebie nie patrzy. Czasem ma się wrażenie, że oczy wszystkich zwrócone są w twoją stronę. Że wszyscy cię obserwują i oceniają. A wcale tak nie jest! Większość tancerzy na zajęciach skupiona jest na sobie, swojej technice i swoich postępach. Więc weź głęboki wdech i zrób to samo. A nasz wzrok wędruje zwykle na tych, którym coś wychodzi, więc jeśli przyłapiesz kogoś na zerkaniu w twoją stronę, potraktuj to jak komplement.
Taniec to zabawa. Pozwól sobie się nim cieszyć!
Taniec ma przede wszystkim dawać ci radość. Dopiero później są występy, konkursy i festiwale. W początkowej fazie musisz jedynie znaleźć styl, w którym czujesz się dobrze i który ci się podoba. A jak już go znajdziesz postaraj się zaangażować i regularnie chodzić na zajęcia. Tylko tyle i aż tyle. A postępy przyjdą z czasem. A umożliwi je stosowanie się do powyższych rad na każdych zajęciach, przychodzenie z otwartą głową i chęcią do nauki, a także dawanie z siebie zawsze 100%. Tylko wtedy uzyskasz 100% możliwych efektów.